Norwegia wyróżnia się na tle innych krajów swoim oryginalnym, górzystym krajobrazem z bogactwem fiordów. Oprócz tego jest jednym z nielicznych krajów z wysoko rozwiniętym poziomem technologii BIM. Pracuje tam wielu świetnych specjalistów w tej dziedzinie. Wśród nich są również Polacy, a jednym z nich jest Konrad Fugas.
Konrad Fugas pracuję w firmie dRofus, która tworzy oprogramowanie BIM do zarządzania danymi w cyklu życia projektu. Na co dzień zajmuje się wdrożeniami programu w firmach inwestorskich, architektonicznych oraz inżynieryjnych. Pomaga klientom rozwiązywać problemy związane z obsługą programu, a także prowadzi szkolenia dla firm trzecich. Jest absolwentem Wydziału Inżynierii Lądowej Politechniki Warszawskiej. Posiada dodatkowo czteroletnie doświadczenie w pracy na budowie jako wykonawca oraz jako inwestor zastępczy w Polsce i w Norwegii. Swoją pracę wówczas wykonywał bazując zarówno na rysunkach CADowskich, a także wykorzystując modele BIM (różnej jakości). Dzięki temu jest świadom możliwości, które daje ta technologia oraz wie, jak bardzo usprawnia ona pracę.
Konrad jest jednym z współtwórców bloga BIM Corner, na którym pisze o Data Driven Design oraz zastosowaniu BIM dla architekta oraz inwestora. (Wszystkie artykuły Konrada znajdziesz –tutaj)
Prywatnie jest zapalonym backpackersem oraz autostopowiczem. Trenuje też triathlon – ma na koncie kilka dystansów olimpijskich oraz szykuje się do dystansu 1/2 Ironmana.
Z tego artykułu dowiesz się:
- W jaki sposób udało się skutecznie wdrożyć BIM w Norwegii?
- Od czego zależy poziom zaawansowania BIM-u w danym Państwie?
- Jakie oprogramowanie BIM jest najczęściej wykorzystywane w Norwegii?
Kacper: Od kilku lat pracujesz w Norwegii, w kraju prezentującym bardzo wysoki poziom rozwoju technologii BIM w budownictwie. Jestem ciekaw, jak się żyje w tym państwie z perspektywy inżyniera pracującego w międzynarodowej firmie, dostarczającej oprogramowanie BIM? Wiążesz swoją przyszłość z Norwegią czy może planujesz powrót do ojczyzny?
Konrad Fugas: Jak się żyje w Norwegii, która faktycznie jest dość wysoko w rozwoju technologii BIM? Mam wrażenie, (pracując w firmie dostarczającej oprogramowanie), że BIM jest wszędzie. Na każdym projekcie modelują w 3D, wykonują kontrolę kolizji i wszyscy są zaangażowani, żeby projekt powstał w BIM-ie. To jest chyba największa rzecz.
Z drugiej strony mam też 2 letnie doświadczenie w pracy, w średniej wielkości firmie wykonawczej Solid Entreprenør. Zajmowała się ona przeważnie budową osiedli domków jednorodzinnych lub małych bloków mieszkalnych. Tam nie wyglądało to jak w dRofusie Natomiast mimo tego, że większość projektantów rzeczywiście używa oprogramowania BIM , to BIM-u brakuje jeszcze na poziomie wykonawczym.
Wracając do dRofusa, jako firma jesteśmy zaangażowani w największe projekty w Norwegii, Europie i na świecie. To jest zupełnie inny poziom zaawansowania.
W kwestii powrotu, chciałbym wrócić do Polski, natomiast nie wiem do końca, kiedy to nastąpi. Jak wyjeżdżałem do Norwegii, to mówiłem, że popracuję tu 5 lat, nauczę się jak się tu robi budownictwo i wrócę. Aktualnie mija cztery i pół roku, zobaczymy w jaki sposób sytuacja się rozwinie. Na razie dużo się uczę i mam wrażenie, że mam mogę jeszcze dużo się nauczyć. Sprawa powrotu jest dość płynna, ale na pewno będę się chwalił, że wracam. Także spokojnie wszyscy, którzy nas śledzą się dowiedzą 🙂
Film wyjaśniający czym jest oprogramowanie dRofus.
Kacper: Biorąc pod uwagę, że nie ma jednej definicji BIM-u i każdy może inaczej definiować to pojęcie, w zależności gdzie jest zaangażowany w procesie, chciałbym zapytać, czym dla Ciebie jest BIM biorąc pod uwagę Twoje doświadczenia i przemyślenia?
Konrad Fugas: To jest bardzo dobre pytanie. Dla mnie, pracując po stronie danych,BIM jest przede wszystkim procesem, który służy wymianie informacji i tworzeniu dobrych i i wartościowych danych, które później można wykorzystać w kolejnym stadium rozwoju projektu.
Chodzi o to, żeby tworzyć wartościowe dane już w czasie tworzenia szkicu. Informacje, które później można wykorzystać w projekcie budowlanym, następnie w projekcie wykonawczym, dalej na budowie i jako ten punkt docelowy – przy użytkowaniu budynku. Tak naprawdę, na tym skupiam się w mojej pracy. Pomagam inżynierom i projektantom tworzyć a następnie zarządzać wysokiej jakości informacjami. Do modelu można wrzucić wszystko, tylko później pojawia się problem jak te dane wyciągnąć, żeby miały sens, znaczenie i przydatność. No i żeby były łatwo dostępne i nie trzeba było pisać skryptów w Dynamo, które je porządkują. Dlatego tak bardzo podoba mi się rozwiązanie dRofusa, czyli trzymania informacji w bazie danych – miejscu z definicji i nazwy do tego przeznaczonym.
Jakkolwiek może to przewrotnie brzmieć, trzeba umieć i rozumieć BIM, żeby robić go prosto. Żeby kolejna osoba mogła użyć tych informacji, które ty wrzuciłeś do modelu. Dlatego powiedziałbym, że BIM to proces tworzenia i wymiany jakościowych informacji, które można wykorzystać w cyklu życia projektu, budowy a potem użytkowania budynku.
Kacper: W firmie dRofus pracujesz jako Customer Success Manager, w związku z tym masz kontakt z wieloma pracowniami, na co dzień wykorzystującymi technologię BIM. W dużych firmach skandynawskich technologia BIM jest skutecznie zaimplementowana i ustandaryzowana. Czy rzeczywiście wszystkie biura, z którymi współpracujesz są na podobnym poziomie wykorzystania BIM? Czy w pełni tę technologię wykorzystują raczej duże korporacje?
Konrad Fugas: Biorąc pod uwagę moje doświadczenie, z dRofus oraz Solid Entreprenør, mogę powiedzieć, że poziom wykorzystania i zaawansowania BIM-u jest różny w zależności od firmy oraz projektu. Zależy również, jakie są wymagania inwestora. Norweski rynek ma taką charakterystykę, że tak naprawdę 6 lub 7 korporacji projektowych przyjmuje około 80% rynku. Rynek podzielony jest pomiędzy 6 firm projektowych, które projektują kompleksowo. Od konstrukcji poprzez wszystkie branże aż do akustyki, instalacji przeciwpożarowych itp. Jedynie w branży architektonicznej jest dużo firm, które są niezależne od tych największych korporacji.
Wewnątrz każdej z tych dużych firm są zespoły które perfekcyjnie wykorzystują BIM i są takie które kuleją w tej kwestii. To zależy od projektów w których bierzesz udział i od klienta, z którym pracujesz. Jeśli klient, który buduje dom jednorodzinny albo mały blok nie wymaga używania BIM-u, to firmy projektowe wykorzystują BIM jedynie do swoich celów projektowych i model nie opuszcza biura (tzw. Alone BIM). W związku z tym te informacje nie będą doskonałe. Oczywiście będą na tyle dobre, że umożliwią wygenerowanie wszystkich rysunków, zestawień czy kontrolę kolizji.
Ogólnie poziom BIM-u w Norwegii już jest na pewnym poziomie, który się raczej nie cofnie. Powiedziałbym coś w okolicy BIMu poziomu drugiego. Wszystkie branże rysują w 3D, to jest po prostu łatwiejsze. Prościej jest później wszystko skoordynować i jest mniej zmian projektowych i kolizji. Odnośnie BIM-u poziomu trzeciego, z danymi, które później będzie wykorzystywał wykonawca i pozwolą mu one na budowie bazować na modelu, to jest on obecny na największych projektach publicznych, na które patrzy cała branża – duże inwestycje infrastrukturalne, szpitale, obiekty kultury, itp.
Podsumowując, powiedziałbym że jest pewien podstawowy poziom BIM-u w całej Skandynawii niezależnie od projektu. (Bierze się to również z tego, że tak naprawdę cena oprogramowania nie jest aż tak droga w porównaniu do godziny pracy projektanta. Nawet małe firmy stać na kupienie Revita czy Archicada) Zaawansowany BIM jest już raczej tylko na dużych projektach, w których inwestor ma też ambitne wymagania odnośnie dostarczenia projektu w BIM-ie.
Kacper: Zastanawiam się, w jaki sposób udało się skutecznie wdrożyć BIM w wielu firmach w Skandynawii. Przecież w biurach projektowych nie pracują tylko młodzi inżynierowie będący na bieżąco ze wszystkimi nowinkami technologicznymi i sprawnie poruszający się w oprogramowaniu. Jak na tę technologię patrzą starsi projektanci, czy są skłonni w pełni zrezygnować z tradycyjnej technologii CAD 2D?
Konrad Fugas: Tak jak odpowiedziałem na poprzednie pytanie, ta technologia modelowania jest w Norwegii na tyle dojrzała, że nawet starsi inżynierowie, zaczęli się już jakiś czas temu przestawiać na rysowanie w 3D. To jest już standard branżowy Ogólnie dawno już nie widziałem w Norwegii rysunku CADowskiego. Ale też i moja perspektywa jest w tym momencie nieco zakrzywiona przez ten cały BIM 😉
Kacper: Mam wrażenie, że poziom rozwoju technologii BIM w danym Państwie zależy również od świadomości inwestorów. Największe korzyści z wykorzystywania BIM uzyskujemy, kiedy wszystkie strony są równie świadome i zaangażowane w cały proces. Dlaczego inwestorzy w Skandynawii stawiają na BIM ?
Konrad Fugas: Zgadzam się w zupełności. Poziom rozwoju technologii BIM zależy przede wszystkim od świadomości inwestorów. To inwestor, który kładzie pieniądze i zamawia projekt, może stawiać swoje wymagania. Myślę, że właśnie dlatego Norwegia odniosła taki wielki sukces i jest zaawansowana w używaniu technologii BIM. Bo to właśnie inwestorzy szczególnie ci publiczni, stawiali duże wymagania odnośnie dostarczenia projektu w technologii BIM. Inwestor publiczny w przetargach nie liczy tylko sumy pod kreską. Bardzo dużo punktów za użycie nowatorskich technologii dostawały firmy, które startowały do przetargu i przekraczały oczekiwania.
Inwestor miał świadomość tego, że za pierwszym razem użycie nowych technologii prawdopodobnie jest droższe. Za drugim, trzecim i czwartym razem, gdy nowa technologia zostanie oswojona, to i kontrola będzie lepsza i niższe koszty. Z takim podejściem, publiczni inwestorzy, budujący budynki użyteczności publicznej stawiali na nowe technologie. Dawali punkty firmom, które startowały do przetargów i używały nowych technologii, i dlatego BIM w Norwegii miał bardzo stromą krzywą rozwoju.
„Poziom rozwoju technologii BIM zależy przede wszystkim od świadomości inwestorów. […]; Norwegia odniosła taki wielki sukces i jest zaawansowana w używaniu technologii BIM. Bo to właśnie inwestorzy szczególnie ci publiczni, na dużych projektach stawiali duże wymagania odnośnie dostarczenia projektu w technologii BIM.”
Myślę, że to właśnie o to chodzi. Prawo publicznych przetargów pozwala na dużo różnych kryteriów, poza kryteriami cenowymi. To była świadomość oraz chęć publicznego inwestora do własnego rozwijania. Już na początku tego milenium publiczny inwestor stawiał na BIM. Wiedział, że Facility Management, gdy projekt się skończy jest głównym czynnikiem generującym koszty.
Norwegowie wiedzieli od początku co chcą osiągnąć, wprowadzając nowe technologie. Inwestorzy publiczni zaczynali korzystać z BIM-u, gdy ta technologia tak naprawdę raczkowała. Do tej pory skupieni są na końcowym produkcie i zależy im na wysokiej jakości dostarczanego modelu. Chcą jak najłatwiej przerzucać informacje między różnymi programami. Stąd stawianie na otwarte standardy i stąd coraz wyższe, coraz bardziej usystematyzowane wymagania odnośnie dostarczania projektu w technologii BIM.
Kacper: Oprogramowanie dRofus początkowo było stworzone do zarządzania danymi w dużych projektach szpitali. Teraz wykorzystywane jest w różnych projektach w całym przemyśle budowlanym. Czy sprawdza się również w inwestycjach o mniejszej skali?
Konrad Fugas: Tak, dRofus powstał jako oprogramowanie, które zaczęło się od planowania wyposażenie szpitali, wszystkich łóżek czy sprzętów medycznych. Na początku nie było ono związane z BIM-em. Dopiero później przy szerszym wejściu standardu IFC (pamiętajmy że dRofus powstał w latach 90), skierowało dRofusa w stronę BIM-u i zarządzania informacjami w modelach 3D.
W firmie mamy projekty od 1000- 2000 m² do kilkuset tysięcy metrów kwadratowych. Jak ja to lubię mówić – dRofus to jest Excel na sterydach. Pytanie, czy na mniejszych projektach budowlanych nie wystarczy po prostu kilka mądrze zrobionych Exceli. Jestem daleki od tego, żeby wykorzystywać wszystkie możliwe narzędzia na wszystkich możliwych projektach i wciskać ludziom dRofusa do gardeł. Zawsze trzeba wziąć pod uwagę czy dane narzędzie jest potrzebne na moim projekcie i czy faktycznie nie wystarczy coś mniejszego. dRofus owszem sprawdza się, owszem pomaga, pytanie tylko czy koszt nie jest wyższy niż niż zysk z używania go. Za to im większy projekt, tym użycie tego oprogramowania jest bardziej opłacalne i oszczędza chaosu i czasu oraz upraszcza proces zarządzania danymi.
Kacper: Zbliżając się do końca rozmowy, chciałbym się zapytać jakie oprogramowanie BIM najczęściej wykorzystywane jest Norwegii ? (wśród architektów) Czy da się zauważyć istotną przewagę któregoś z producentów nad pozostałymi? Czy może siły rozłożone są mniej więcej na równi?
Konrad Fugas: Z mojego doświadczenia widzę że jest to Revit. Podział jest 80%- Revit; 18%- ArchiCAD; 2%- cała reszta.
Tak więc większość korzysta z Revita oraz Archicada. Często duże firmy i architekci, którzy współpracują z tymi firmami przerzucają się na Revita. Jeśli wszyscy pracują w tym środowisku, to łatwiej jest zarządzać zmianami oraz danymi wewnątrz firmy (niestety np. właściwe generowanie Spaces w Revicie ze stref z ArchiCADa dalej przyprawia o ból głowy branżystów). Chociaż oczywiście, wszyscy pracują na otwartych standardach i otwarte standardy są wymagane przy dostarczaniu modeli oraz wymianie informacji. Inwestor norweski jest w swoich wymaganiach stanowczy i agnostyczny odnośnie używanego oprogramowania: IFC musi być, a jakim programem go wygenerujecie, to wasza sprawa
Kacper: Na koniec powiedz proszę jak według Ciebie będzie wyglądać przyszłość BIM, czy ta technologia niedługo stanie się standardem na całym świecie i skutecznie wprowadzi nowe technologie w budownictwie?
Konrad Fugas: Myślę, że jak najbardziej. BIM-u jest coraz więcej, i jest ciągle rozwijany. Sądzę, że z czasem będzie coraz bardziej widoczna rozbieżność między dużymi firmami z dużymi projektami, bardzo zaawansowanymi technologicznie a projektami domków jednorodzinnych. Rozbieżność technologiczna będzie zawsze. W końcu projektanci jeszcze do niedawna rysowali niektóre projekty ręcznie, mimo tego, że inne inwestycje były już tworzone w 3D. Ja dalej z dreszczami wspominam rysunek techniczny na studiach i żyletkowanie kleksów o 4 rano 😉 A to było nie tak dawno – 2010 rok!
Cyfryzacja w branży będzie rozwijać się coraz bardziej. Technologii BIM będzie więc coraz więcej i myślę, że z czasem jak najbardziej stanie się standardem używanym na całym świecie.
Kacper: Bardzo Ci dziękuję za rozmowę i poświęcony czas. Życzę dalszych sukcesów 🙂